To była środa – połowa stycznia. Jac co rano wstałem poszedłem pod prysznic, poszedłem odprawić Mszę św. i… wyglądając przez okno zobaczyłem, że właśnie wstaje słońce ale.. zupełnie inaczej niż zwykle, gdyż dookoła rozsiewa piękną czerwoną poświatę.

Nie wiele myśląc pobiegłem na dach mojego seminarium, akurat wejście na dach było otwarte o zacząłem cykać fotki jedną po drugiej.

Tak oto powstała niewielka sesja budzącego się słońca. Miasta, które budzi się do życia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here