Poszedłem do kina na długo zachwalany przez wielu najnowszy film Jana Komasy – Boże Ciało. Musicie przyznać, że to dość kontrowersyjny tytuł jak na film, który nie jest stricte filmem religijnym, ale jednak temat wiary nim pominięty.

W wielkim skrócie napiszę tylko, że główny bohater – wychowanek poprawczaka w ciekawych okolicznościach zostaje wikariuszem jednej z wiejskich parafii na wschodzie Polski. Zastępując księdza proboszcza, który wyjeżdża z parafii, by walczyć ze swoimi słabościami, stara się pomóc wiernym nie mogącym pogodzić się ze śmiercią swoich najbliższych. Działalność filmowego księdza Tomasza jednych porusza i bulwersuje, a innym daje nowe spojrzenie na wiarę i Kościół. W filmie nie brakuje wątku miłosnego ale i dramatycznego, którym kończy się film.

Ze swojej strony zachęcam do obejrzenia tego filmu. Uważam, że warto.