Uczeń – klerykiem – spotkanie z klerykiem do Sercanów

0
65

Jakie Pan Bóg ma poczucie humoru i jak lubi robić człowiekowi niespodzianki niech świadczy po raz kolejny wydarzenie jakie mnie spotkało kilka dni temu. Otóż idę sobie do samochodu na parking seminaryjny i widzę, ze w moim kierunku idzie trzech młodych chłopaków w koloratkach. No nic dziwnego – na seminaryjnym parkingu spotkać kleryka. Choć twarzy ich nie rozpoznawałem, to jednak wiedziałem, że w czasie długiego weekendu w gmachu WSD będą mieszkać klerycy z zakonu Sercanów. Minęli mnie ale jeden z nich zagaduje – czy ksiądz przed laty nie pracował w takim mieście… Owszem pracowałem – odpowiedziałem. A czy ksiądz nazywa się tak i tak… tak – odpowiedziałem, ze zdziwieniem. Bo wie ksiądz co, ksiądz był moim katechetą. No tego bym się nie spodziewał, byłem i jestem dalej w takim szoku, jestem tak zaskoczony, zdumiony i bardzo szczęśliwy. Ale ksiądz chyba inaczej  wyglądał – gdzieś cos mi świta, że chyba włosy ksiądz miał jako uczeń inne. Tak miałem długie w kitkę związane – odpowiedział kleryk.

Okazuje się, że ów kleryk – dziś kończący 3 rok formacji zakonnej i 1 rok studiów teologicznych był moim uczniem, i pamięta mnie i przyznał się do mnie i …. Sprawił mi wielką radość tym spotkaniem.

Postanowiłem zrobić sobie foto na pamiątkę tego spotkania ale i poszukać na blogu, czy aby może mam jakieś foto z naszych wspólnych lekcji w szkole. Szukałem – szukałem i… znalazłem Foto nie tyle z lekcji ale z zakończenia roku szkolnego. Wtedy obaj mieliśmy długie włosy i byliśmy nieco młodsi, bo od tamtego zdjęcia minęło dokładnie 5 lat.

zobacz także: Zakończenie roku szkolnego w szkole

Jakie to Pan Bóg ma swoje drogi, jak potrafi zaskoczyć, zdumieć, jaką zrobić niespodziankę. Za kolejnego kleryka, który idzie do kapłaństwa, a którego uczyłem w szkoleniach Pan Jezus będzie uwielbiony! Może to moje uczenie w szkole jednak było po coś, może do czegoś Panu Bogu się ono przydało….

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here