Ekumenizm to nie jest tylko to, o czym mówi się wśród biskupów, księży. To nie tylko deklaracje, traktaty i listy podpisywane przez przywódców kościelnych.  To codzienność – życie obok siebie w jednym mieście, wspólna modlitwa, wspólna praca.

O takim ekumenizmie mogę chyba mówić w znajomości pomiędzy księdzem katolickim, a za chwilę już pastorem – duchownym luterańskim – moim kolegą zza miedzy. Już po Nowym Roku udało nam się spotkać i porozmawiać na temat świąt oraz zbliżającej się Jego  ordynacji na księdza ewangelickiego.

Rozmowa przy rozgrzewającej herbacie z goździkiem i pomarańczą pozwoliła mi dowiedzieć się więcej o luterańskim rozumieniu urzędu duchownego, prymacie Piotra oraz tego jak przyszły duchowny przygotowuje się do ordynacji, która będzie kolejnym ważnym etapem w jego życiu.

Czas przygotowań do ordynacji to także przygotowanie stroju składającego się z:

  • togi luterskiej – którą nosi każdy praktykant – student teologii ewangelickiej,
  • befki – białej dwuczęściowej koloratki,
  • alby sislesi – białej komży z koronką, która jest zewnętrznym symbolem duchownego.

Oglądając strój luterańskiego duchownego – dość  niespodziewanie padła propozycja, aby może duchowny katolicki przymierzył szaty ewangelickie… taka okazja może się już nie powtórzyć, stąd postanowiłem przymierzyć i…. stwierdzić, że choć to nie mój „Strój” to jednak miło mieć taka ekumeniczną – ewangelicką pamiątkę z kolegą luteraninem.

Ordynacja już w sobotę 5 stycznia oby drogą, którą obiera mój kolega – droga służby Pańskiej – służby Słowa i służby Ołtarza zaprowadzi jego i jak i jego wiernych do Chrystusa – do zbawienia!