Urodziłem się jeszcze w poprzednim systemie politycznym, choć już w jego zmierzchu, to jednak jeszcze w poprzedniej epoce politycznej. Wiele słyszałem w radio i w telewizji, ale także od dziadków na temat tzw. pochodów pierwszomajowych, ale nigdy nie byłem na takowym.

Korzystając z w miarę dobrej pogody, postanowiłem wybrać się na główną ulice mojego miasta i sfotografować tych, którzy w tym pochodzie, w pielęgnowaniu reliktu przeszłości, uczestniczą.

Zwolenników pochodu, nie było wielu, ale zastanawiające jest, że byli tam starsi (to zrozumiałe, bo oni pamiętają tamte czasy) ale byli także młodzi – dzieci, które trzymały flagi, a także hasła polityczne – nie ukrywam, to zdumiewające.

Po przemówieniach, pochód przeszedł na jeden z głównych placów mojego miasta, gdzie uroczystości się zakończyły. 

Można by zadać pytanie: co ksiądz robił na pochodzie pierwszomajowym? Poszedłem zobaczyć na własne oczy jak świętuje się święto pracy. Zobaczyłem i tyle, wiem, że więcej nie pójdę!