Kilka dni temu pojechałem do lasu znajdującego się niedaleko mojego miasta, tam uciąłem trochę zieleniny, która nie należy do runa leśnego, wiec śmiało można było ją „przywłaszczyć” i przywiozłem ją do domu. Zakupiłem też owoce (grejpfruta, cytrynę i pomarańcze) które pokrojone ususzyłem w piekarniku, by następnie z nich wykonać ozdoby.

Tak przygotowane elementy posłużyły mi do dekoracji, dokładnie trzech stroików. Pierwszy z nich największy zawisł na żyrandolu w pokoju, gdzie spędzam najwięcej czasu, pracując i śpiąc. Dwa kolejne zawisły na drzwiach do pokoju stołowego i drzwiach wejściowych. Te trzy stroiki to pomysł, który zrodził się na kilka tygodni przed świętami Jak pomyślałem trak tez zrobiłem.

Tradycyjnie, już po raz 8, w moim kapłańskim mieszkaniu stanęła choinka (i po raz 8 sztuczna), którą ubrałem w świecidełka, a tak ustrojona pięknie wprowadza w nastrój świąteczny.