Kolejny Anioł w niebie

0
47

W środę jak co tydzień pojechałem z rana do szkoły. W czasie zajęć z moimi uczniami otrzymałem telefon z mojego hospicjum z prośbą o przyjazd, gdyż jeden z podopiecznych właśnie odszedł.

Chłopiec, który zmarł rano był mi dobrze znany. Udzielałem mu sakramentu namaszczenia chorych w minione wakacje, dokładnie w lipcu.  1,5 letni chłopiec, chorujący na wodogłowie, niedotlenienie mózgu i  inne urazy wewnętrzne, odchodził powoli, żegnając się z nami i przygotowując nasz, szczególnie najbliższych na ten moment, który właśnie nastąpił.

 

Kiedy przyjechałem do hospicjum jadąc ze szkoły, gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem współczesną Pietę! Oto mam siedząca na łóżku szpitalnym z martwym dzieckiem na ręku. Obraz wyjątkowy, wzruszający i wewnętrznie poruszający. Dziecko, które śpi w ramionach kochającej mamy.

Takie momenty jak ten, z pewnością na długo zostaną w mojej pamięci. Trudno jest zrozumieć Boże plany, Boże zamiary. Trudno pojąć Bożą filozofię naszego życia. Nie trzeba pytać, choć pytania same przychodzą do głowy, trzeba uczyć się to przyjmować sercem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here