„AGAPE jest własnie totalną Miłością, która trawi tego, kto ją czuje. Ten, kto ją poznał lub przeżywa Agape, wie, że na świecie liczy się tylko miłość. Taką miłością dażył ludzkość Jezus, a była ona tak potężna, że sięgnęła gwiazd i domieniła bieg historii świata. (…) Lecz miłość ta, która pochłania bez reszty, sprawia że wszystko, wszystko bez wyjątku traci znaczenie. Tacy ludzie zyją wyłącznie po to, by strawiła ich miłość.(…)Ale AGAPE to więcej niż miłość. To wszechogarniające uczucie wdziera się w przez kazde okno i obraca w pył każdego agresora, nim ten rozpocznie napaść.”

Paulo Coelho PIELGRZYM

Muszę uczyć się takiej miłości do Boga, Kościoła, drugiego człowieka, całego świata. Uczyć się miłości, która strawi ogniem moje wnętrze. Ale czy człowiek grzeszny, podany codziennym wyborom jest w stanie nauczyć się takiej miłości? Czy ja, choć tak nie dawno oddałem się całkowicie Bogu, zdolny jestem do takiej miłości,zdolny do AGAPE? Przecież ja nawet nie potrafię zapanować nad moją grzeszną naturą, nie potrafię oddawać siebie na ofiarę za innych, jak więc mam być zdolny do ofiarnej miłości?

Dziś wspominamy św. Marię Magdalenę. Trudniła się ona prostytucją. To ją przyprowadzono do Jezusa i przedstawiono jako tę, którą pochwycono na cudzoustwie. To z niej Jezus wyżócił 7 złych duchów. Czy więc Maria z Magdali kochała miłością AGAPE? Wdaje się że miłość przez duże „M” lub też przez duże „A” trawiła Marię dopiero po nawróceniu. Dopiero wówczas gdy Jezus ją powołał. To Maria przyszła do domu setnika i obmyła włosami nogi Mistrza i to jej Jezus odpuścił winy „bo bardzo umiłowała”. Maria z Magdali poznała AGAPE a ona zaprowadziła ją aż na kalwarie pod Krzyż, na którym umarł Chrystus.

Niech więc Maria Magdalena – ta która bardzo umiłowała, stanie się wzorem miłości do Chrystusa. Uczmy się od niej AGEPE, która trawiła ją ze względu na CHRYSTUSA.