Sekret Mnicha

Kacper - moje hospicyjne dziecko, które ochrzciłem, wbrew temu co mówili lekarze, rośnie, pięknie się rozwija i przygotowuje się do operacji, która pozwoli mu żyć jeszcze lepiej.

Jak zwykle na początku każdego roku, jak feniks z popiołów powstaje temat, katechezy w szkole. Dodatkowo jest on podgrzewany przez polityków, z lewej strony sceny politycznej, którzy zamieszczając na swoich sztandarach temat- wyprowadzenia religii ze szkół, idą do wyborów.

W księdze Samuela przeczytamy: Pan daje życie i śmierć (1.Sm.2.6). To jedno zdanie pokazuje nam, że Pan Bóg, Stwórca świata jest dawcą naszego życia i naszej śmierci.

We wtorkowe popołudniowe, otrzymałem telefon od Pani Pediatry, z mojego hospicjum, ze stwierdzeniem: - księże, jutro (tj. w środę) o godz. 8:30 rodzimy z jedną z naszych mam, będzie ksiądz? - Jutro, o 8:30? Mam akurat okienko w szkole – skoro tak, to niech tak będzie!

We wtorek 1 września, rozpoczął się kolejny rok szkolny. To mój kolejny, bo 8 rok pracy wśród młodzieży. Nie jest to łatwa praca, ale piękna.

Kiedy byłem na pielgrzymce w Grecji, przejeżdżaliśmy przez Słowację. Zatrzymaliśmy się na jednym z postojów, na stacji paliw.

Wchodzę dzisiaj do refektarza seminaryjnego, gdzie jest przynoszona poczta, która do nas, kapłanów przychodzi i widzę, że jest coś do mnie. Dokładnie karta z pozdrowieniami z wakacji.

Czas wakacji, to czas gdy na łowy wychodzą sekty i nowe ruchy religijne, które sieją zamęt w głowach i duszach osób starszych, ale także, a może przede wszystkim sięgają po tych najmłodszych. To oni są najbardziej podatni na ich wpływy…

W najnowszym wydaniu tygodnika katolickiego Niedziela, znalazł się artykuł na temat pielgrzymki, którą zorganizowałem w połowie sierpnia do Grecji, śladami św. Pawła Apostoła.

W czwartkowy wieczór, w jednym z sanktuariów poświęconym Matce Bożej, w moim mieście, miało miejsce uroczyste zakończenie tegorocznej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę.

W najnowszym numerze Idziemy, ukazał się mój artykuł nt. hospicjum prenatalnego i pewnego pięknego, a zarazem smutnego porodu. Artykuł jest wspaniałym świadectwem młodych ludzi, którzy kochają się nawzajem i bardzo kochają Pana Boga. Zachęcam do przeczytania, artykuł wyciska łzy.

W ostatnich dniach przebywałem na Jasnej Górze, tam uczestniczyłem w modlitwie Apelu Jasnogórskiego.