Dopełnieniem trzydniowych rekolekcji adwentowych, które zakończyłem kilka dni temu była czwartkowa wizyta w domu pomocy społecznej, który znajduje się na terenie parafii, gdzie prowadziłem ćwiczenia duchowne.
Wizyta była pomysłem księdza proboszcza, który zapraszając mnie na rekolekcje poinformował, że chciałby by rekolekcjonista wszedł też do DPS-u i odprawił tam Mszę świętą. Przystałem na tę propozycję z wielką radością, ale dodałem, że jeśli to możliwe to proszę, by to spotkanie z pensjonariuszami DPS-u było połączone z udzieleniem Sakramentu Namaszczenia Chorych. Tak też się stało.
W miniony czwartek pojechałem do DPS-u i o godz. 9:30 celebrowałem Eucharystię połączoną z Sakramentem Chorych. To było absolutnie wspaniałe wydarzenie. Bardzo lubię szafować tym sakramentem, a po ostatnich doświadczeniach rodzinnych – związanych z tym Sakramentem – jeszcze bardziej ukochałem ten Sakrament Uleczenia.
Na Mszy świętej nie było wielu wiernych ale… jeśli na 100 mieszkańców do kaplicy (gdzie na stałe znajduje się Najświętszy Sakrament) znajdującej się na poziomie -1 przyszło 19 wiernych – biorąc pod uwagę, że w domu przebywają także osoby leżące, to frekwencja była adekwatna do parafii, które znajdują się w mojej diecezji.
Spotkanie z osobami chorymi, wspólna modlitwa, Eucharystia i Sakrament Chorych, to po tej smutnej rzeczywistości pustych ławek i smutnej parafii piękne zakończenie rekolekcji. Piękne spotkanie z Chrystusem chorym, starszym, słabym, zapomnianym, opuszczonym. Za ten ostatni – wyjątkowy akcent posługi rekolekcyjnej jestem bardzo wdzięczny!