Niby człowiek powinien się uczyć na swoich błędach, ale… niestety w moim przypadku się to nie sprawdza.

Otóż ostatnio będąc u mojego chrześniaka usłyszałem od niego – wujo, ty nie zmieniłeś jeszcze opon na letnie! Zapomniałeś? Musisz zmienić, bo jeździsz na zimowych! Jak dobrze mieć chrześniaka, który o wszystkim przypomni i zmotywuje do tego, co nieuniknione, a odkładane na później!

W poniedziałek po południu – niemalże w połowie maja – pojechałem do warsztatu, gdzie od lat zmieniam opony i o dziwo udało mi się je zmienić niemalże od ręki. Musiałem chwilę poczekać wciskając się pomiędzy planowe – wyznaczone – pojazdy.

Udało się wymienić opony i… gdy już wyjeżdżałem żegnając się ze znanymi mi pracownikami warsztatu rzuciłem do zobaczenia za pół roku, usłyszałem – chyba trochę wcześniej, wszak jesień już za chwilę. Cóż, smutne, ale prawdziwe. Dziś maj – połowa maja – ale za chwilę, kilka chwil znów wrzesień październik, i ciemny listopad.

Korzystajmy z tego, co mamy. Cieszmy się wiosną i za chwilę latem – jeżdżąc bezpiecznie na letnich oponach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here