Już po raz 18 zostałem poproszony o wygłoszenie rekolekcji wielkopostnych do wiernych jednej z małomiasteczkowych parafii w mojej diecezji. Tym rzazem parafia, w której głosiłem rekolekcje oddalona była od mojego miasta blisko 46 km., ale dzięki autostradzie i trasie szybkiego ruchu połączenie było idealne, bo czas przejazdu nie przekraczał 30 min.
Ćwiczenia duchowe rozpocząłem w Niedzielę Leatare – 14 marca od konferencji na temat Eucharystii, która z jednej strony jest tak powszechna w życiu każdego wierzącego – bo pod najmłodszych lat chodzimy z rodzicami i dziadkami do Kościoła na Mszę św. ale jednocześnie jest także przez nas zaniedbywana, bo mamy tysiąc jeden wymówek by… zamiast iść do Kocioła na Mszę wolimy…. zrobić coś innego. Doskonale to wygląda na przykładzie dominicantes i comunicatnes w zestawieniu z innymi diecezjami w Polsce. Temat Eucharystii połączyłem z tym jak ją przeżywać, jaki sens ma ona w naszym życiu – jako osoby wierzącej oraz wskazałem na to, że winniśmy być wdzięczni tym, którzy byli przed nami, którzy nam wiarę przekazali – bo my idziemy – jako kolejne pokolenie po ich śladach.

Jak się okazało – parafia licząca nie więcej niż 3 tyś. mieszkańców – to kościół parafialny – piękny zabytkowy z odkrytymi dopiero co freskami z XIV wieku, ale to także dwie kaplice dojazdowe wybudowane w latach 70/80 ubiegłego wieku.

W sumie, dwu kapłanów obsługuje trzy miejsca kultu celebrując 5 Mszy świętych – do dwu dojeżdżając, by w ten sposób umożliwić wiernym uczestnictwo w liturgii. Tak więc pierwszego dnia wygłosiłem w sumie 6 nauk rekolekcyjnych – 5 mszalnych (o 8:00, 9:30, 10:30, 12:00 i 17:00) i jedno kazanie pasyjne o Matce Boże – wedle zwyczaju rekolekcyjnego – podczas nabożeństwa Gorzkich Żali.

W pierwszym dniu rekolekcji – co muszę od razu nadmienić – urzekła mnie współpraca doświadczonego proboszcza, który posługuje już w tej parafii 12 lat z młodym księdzem wikariuszem , który 1,5 roku temu został wyświęcony. Atmosfera współpracy i wzajemnego zrozumienia – pomimo różnicy wieku i z pewnością nawyków wynikających z naszego starokawalerstwa – panujący na plebanii przekłada się na wiernych, którzy widzą, że księża potrafią się dogadać i razem współpracować nie tylko celebrując sakramenty i sakramentalia, ale utrzymując relacje z wiernymi należącymi co wspólnoty parafialnej.