W ciągu roku człowiek pędzi to tu, to tam. Praca – także w czasie wakacji – pochłania dużą część mojego kapłańskiego – dziennikarskiego życia. Jednak w czasie wakacji – przynajmniej w tym roku staram się – choć nie jest to łatwe – na chwilę  zatrzymać. Próbuję łapać chwile i zatrzymywać je. Nie zawsze się udaje ale raz, po raz próbuję.

W tych dniach wybrałem się do lasu, aby odmówić tam brewiarz, a potem różaniec. Spacerując po lesie mijali mnie ludzie na rowerach, młode małżeństwo z wózkiem dziecięcym, oraz (chyba) narzeczeni – w każdym razie jakaś para. A ja szedłem przez las modląc się. Jednak nie byłbym sobą, gdybym nie zatrzymał się i nie zrobił kilku fotografii przyrody, która jest tak piękna i tak wyjątkowa.

Dochodzę do wniosku, że fotografia, to jest życie, albo inaczej, że fotografem nie jest się tylko w pracy, albo jeszcze inaczej – moja praca stała się życiem, stąd nie potrafię przejść obok czegoś co jest piękne, co zwraca swoją uwagę, co można zatrzymać na chwilę – choć jest to ulotne i nietrwałe.

Jak się okazuje wakacyjne wyjście do lasu może być niezłą przyrodniczą, sesją fotograficzną.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here