Koniec czerwca i początek lipca to dla mnie osobiście ważny czas – imieninowo/urodzinowy. W tym czasie co roku staram spotkać się z moimi najbliższymi na rodzinnej chwili przy stole. Tak było i w tym roku. W sobotę 4 lipca popołudniu w mojej kamienicy marzeń stawili się moi najbliżsi, aby wraz ze mną świętować ten ważny dla mnie czas.

Oczywiście zanim można było zaprosić rodzinę, trzeba było wszystko przygotować. To nie jest łatwe dla starego kawalera, takiego jak ja. Najpierw sprzątanie, potem zakupy (by niczego nie zabrakło, by wszystko wszystkim smakowało, by nikt nie wyszedł głodny), a następnie przygotowanie wszystkiego w kuchni i na stole.

Ktoś powie, jak się nie znasz na tym, to może warto poprosić kogoś o pomoc, zaprosić najbliższych do lokalu, albo po prostu odpuścić sobie takie spotkania. To prawda, ale wiem ile sprawia radości to, że człowiek sam wszystko kupi, przygotuje, poświęci czas, a potem usłyszy – bardzo ładnie to wszystko przygotowałeś. Być może te ostatnie słowa padają w moją stronę z czystej kurtuazji ale… nawet jeśli tak  jest, to sprawiają mi one wiele radości i dają poczucie dumy.

Na rodzinne spotkanie stawili się wszyscy. Otrzymałem przepiękne, praktyczne podarunki – za które dziękuję, aa rozmowy przy stole, wspólnie spędzony czas oraz pamiątkowa/rodzinna fotografia zostaną na długo w mojej pamięci.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here