Zbliżało się tegoroczne Triduum Paschalne, a ja z uwagi na pandemię nie miałem miejsca, gdzie mógłbym celebrować liturgie, gdyż wszystkie placówki medyczne są zamknięte dla odwiedzających.

Pomyślałem chwilę i przyszedł mi do głowy pomysł, by zadzwonić do przełożonej prowincjalnej jednego z zakonów na terenie mojej diecezji i zapytać, czy nie potrzebują księdza na triduum. Jak się okazało szukają – więc zaproponowałem swoją osobę. I tak znalazłem ołtarz i wspólnotę w którym mogłem przeżyć najważniejsze liturgie w roku liturgicznym.

W Wielki Czwartek, kiedy przyjechałem do dobrze mi znanych Sióstr Zakonnych  zapytałem czy Siostry chcą Eucharystię bardzo czy mniej uroczystą – wybrały tę bardzo uroczystą, tak więc całość wielkoczwartkowej liturgii zaśpiewałem, a po jej zakończeniu otrzymałem od Sióstr życzenia kwiaty i upominek.

W Wielki Piątek liturgię rozpoczęliśmy o godz 15:00, a więc w Godzinie Miłosierdzia, odczytaliśmy – wraz z Siostrami Mękę Pańską, potem odśpiewałem modlitwę powszechną, a potem odbyła się adoracja krzyża, która z uwagi na koronawirusa, odbyła się przez adorację.

Wigilia Paschalna – choć zaczęła się wcześnie – miała swój wyjątkowy charakter. W przedsionku domowej kaplicy sióstr poświeciliśmy ogień, a następnie odśpiewałem dłuższą wersję Orędzia Wielkanocnego. Następnie siostry odczytały cztery czytania – 3 ze ST i 1 z NT, zaintonowałem Chwała na wysokości Bogu, a potem Alleluja, które od ponad 40 dni nie było śpiewane w świątyniach. Liturgię Słowa zakończyło wyśpiewanie ewangelii o Zmartwychwstaniu Jezusa. Następnie odbyła się liturgia chrzcielna w czasie której poświęciłem wodę i odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielna, a w dalej części Liturgii liturgii miała miejsce Eucharystia.

Po zakończeniu Triduum Paschalnego siostry zaprosiły mnie do swojego refektarza, gdzie poświęciłem pokarmy na stół wielkanocny, a potem wypiliśmy kawę i zjedliśmy zakonne ciasto.

To piękne doświadczenie wspólnej modlitwy z Siostrami. Bogu jestem wdzięczny za wspólną modlitwę, za dar spotkania, za wspólnotę i miejsce, gdzie mogłem przeżyć najważniejsze liturgie roku kościelnego. W podziękowaniu od sióstr dostałem wielką babę wielkanocną.

1 KOMENTARZ

  1. super, że Ksiądz wyszedł z taką inicjatywą, moja wspólnota nie musi martwić się o kapłanów, zawsze są chętni, ale wiem że były domy zakonne którym księża odmawiali bo bali się wirusa 🙁

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here