Fatima – miasto Maryi, Pani Różańcowej

0
508

Fatima – to wielka łaska być tu po raz czwarty. Nie sądziłem, że spotka mnie kolejne takie doświadczenie – bo tak odczytuję moją wizytę (4 dniową) w tym miejscu. Jak już kiedyś pisałem tutaj na bloogu Pan Bóg daje człowiekowi takie cukierki, na które – po pierwsze- wcale nie zasługuje, a po drugie – których się nie spodziewa. Jak dobry jest Pan Bóg!

Fatima to wyjątkowe sanktuarium, bo choć w centrum stoi wielka i okazałą bazylia, to jednak miejscem kultu otaczany jest ołtarz wzniesiony w miejscu objawienia Matki Bożej, który osłonięty jest od wiatru i deszczu wiatą. Zatem można powiedzieć, że jest to sanktuarium Matki Bożej pod wiatą. To tam miałem okazję czterokrotnie wspókoncelebrować wraz z innymi duchownymi z Polski Mszę świętą, a dzięki najbliższym, którzy pozostali w Polsce mam foto z tamtych celebr, które zamieszczam poniżej. Nie mogłem odmówić sobie także kapłańskiego selfie z Matką Bożą oraz z samymi duchownymi.

Fatima to także wspomniana już wyżej bazylika Matki Boskiej Różańcowej, w której znajdują się groby świętych pastuszków i kandydatki na ołtarze Siostry Łucji.

Sanktuarium w Fatimie to także codzienna modlitwa różańcowa – celebrowana o godz. 21:30. W czasie wieczornego nabożeństwa trzymając w ręku zapalone świece,  odmawiany jest różaniec w wielu językach świata, a następnie odbywa się procesja z figurą Matki Boskiej Fatimskiej. Tak kończył się każdy dzień pobytu w Fatimie.

Jednak pewnego dnia – pobytu w Portugalii – pozwoliłem sobie na coś, co w Polsce by nie przeszło, a tu nie zrobiło na nikim, żadnego wrażenia. Wraz z kolegą księdzem z jednej z diecezji Polski poszliśmy po wieczornym nabożeństwie pogadać i napić się wina… tak usiadłem w sutannie w jednej z fatimskich kafejek i napiłem się czerwonego wina. Obraz dość nie oczywisty – ksiądz w sutannie pije wino, a jednak.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here