Od pogrzebu mojego Szefa minęło już trochę czasu. Wraz z moim kolegą- bo chyba tak mogę napisać- pojechaliśmy na cmentarz, by posprzątać.
Usunęliśmy zwiędłe kwiaty i wypalone znicze. Wygrabiliśmy to co zostało i tak uprzątnięty grób, będzie oczekiwał na pomnik, który już został zamówiony i po woli jest przygotowywany.