W ostatnich dniach przebywałem na Jasnej Górze, tam uczestniczyłem w modlitwie Apelu Jasnogórskiego. Dnia 25 sierpnia wieczorem, po Mszy świętej nowennowej, poszedłem do kaplicy Matki Bożej ok. godz. 20:25 i zobaczyłem, że mój Pasterz siedzi na fotelu przed obrazem Matki Bożej. Piuska, którą nosi każdy biskup, położona była na klęczniku, a On nieruchomo zatopiony w modlitwie, zapatrzony w Maryję.
Widok bezcenny, wskazujący na to, że mój biskup jest wierzący! Niby rzecz oczywista, a jednak… Widok wyjątkowy i zapadający w pamięci.
Jak podzieliłem się tym doświadczonym widokiem z innym kapłanem usłyszałem:
– jak przyszedłem do kaplicy Matki Bożej, o godz. 19:45, biskup już tam był.
Okazuje się, że od 19:45 do 21:00 – do rozpoczęcia Apelu Jasnogórskiego, modlił się. Ktoś powie, że niepotrzebnie się tak ekscytuję tym, jednak dla mnie to ważne, że widzę mojego biskupa, który się modli.