We wtorek w szkole na przerwie otrzymałem telefon od Siostry przełożonej z DKE, że mój Ksiądz Emeryt jest w szpitalu. Na pytanie co się stało, usłyszałem, ze był to prawdopodobnie – wylew do mózgu. Nie był to wylew ale krwiak mózgu.
Po lekcjach pojechałem do szpitala – chyba największego w moim mieście i odwiedziłem chorego, który istotnie nie zbyt dobrze wyglądał. Poszedłem do lekarza prowadzącego i dowiedziałem się co i jak. Wszystkich proszę o modlitwę i intencji Szefa. W środę w nocy miał operację na głowę ale dzięki Bożej Opatrzności udało się i jak sądzę pacjent będzie szybko wracać do zdrowia. Zawiozłem do szpitala małą ampułkę z winkiem z Gidel od Pani Gidelskiej i codziennie dawkujemy Boże lekarstwo w połączeniu z modlitwą do Pana Boga przez wstawiennictwo Matki Bożej!
Wszystko w Bożych rękach!