W środę otrzymałem telefon następującej treści: czy może ksiądz mógłby posługiwać nam w Eucharystii w najbliższą sobotę wieczór, bo nie mamy księdza. Nasi księża w parafii są bardzo zajęci, nie maja czasu, a my chcielibyśmy się modlić, a poza tym… poza tym czy mógłby ksiądz nam celebrować Paschę?
Ehhh…
Jak odpowiedzieć? Co zrobić? Czy ulec prośbie? Czy być wstrzemięźliwym w podjęciu decyzji?
Odpowiem „tak” – pojadę, spotkam się i odprawię Mszę świętą dla wspólnoty ze świadomością, że popełniam swoiste fo-pa wobec duchownych pracujących w parafii!
Odpowiem „nie” – odmówię wspólnocie, odrzucę ich prośbę, będę porządku wobec kapłanów tam pracujących.
Co mam wybrać? Wiem co wybiorę, odmówię – niech się dzieje Boża wola, mam nadzieję, że zrozumieją.