
Pierwszo – piątkowe popołudnie spędziłem na jednym z najnowszych cmentarzy katolickich mojego miasta, gdzie uczestniczyłem w nabożeństwie pogrzebowym przed spopieleniem zwłok mojego parafianina.
Wspólna modlitwa, za duszę zmarłego, wspomnienie go przed Bogiem i ludźmi oraz bycie obok, towarzyszenie rodzinie i bliskim w ich doświadczeniu pożegnania z bliskim.
Tak jestem księdzem i czuję się potrzebny ludziom. Jestem księdzem i służę im najlepiej jak potrafię. To mój cel i moje zadanie względem Pana Boga i ludzi!