28 stycznia to jest w ostatnią środę miałem radość sprawować Mszę świętą w mojej Katedrze, zastępując kolegę Księdza, który co dzień tam celebruje liturgie, ale akurat tym razem nie mógł. Niby nic w tym nadzwyczajnego i nie ma o czym pisać, ale jednak. Stać przy ołtarzu Pańskim przy którym celebrowało się pierwszą w życiu Mszę świętą, tj. Mszę świeceń, celebrować w matce wszystkich kościołów diecezji – niezapomniane przeżycie i wrażenie.