Jak to możliwe, że taki ksiądz jak… dostał taki urząd w kurii. On się nie nadaje, on się na tym nie zna! Ja zajmowałem się komputerami a on! Jak to możliwe, jak to się stało! Takie wątpliwości ma, jak się dowiedziałem ostatnio, jeden z księży, który jest nie wiele starszy święceniami ode mnie! Przykrym jest fakt, że nie powie tego wprost, nie zapyta ale za plecami do innych, starszych księży mówi o mnie!
Chciał i jak uważam, jest to dobry moment by to napisać!
Otrzymałem od Pana Boga prezent w postaci tego co robię: prezentem są studia z dziennikarstwa, prezentem jest opieka nad tygodnikiem, prezentem jest kierowanie biurem, prezentem jest zamieszkanie w miejscu o którym nawet nie śniłem! To wszystko jest prezentem od Pana Boga na który całkowicie nie zasługuję! Nie jestem godny, nie jestem przygotowany do tego by pełnić te funkcje, a wszystko to z łaski Bożej! Nie zabiegałem, nie chodziłem wokół tego tematu, nie prosiłem – to co otrzymałem przyszło „ z nieba”! całkowicie bez moich zasług!
Po co się tłumaczysz?
Po to by powiedzieć, i podkreślić raz jeszcze – nie zasługuję! Jest to jak napisałem prezent i wielka radość dla mnie! Wyróżnienie i zadanie, które zostało przede mną postawione! Wierzę, że dzięki Panu Bogu i Matce Najświętszej oraz mojemu św. Józefowi z Kupertynu, zadaniu temu podołam. Sam z siebie nic nie mogę, sam z siebie nic nie zrobię! Z Nimi mogę wiele!