Już po raz czwarty, w niedzielę pojechałem do parafii, do księdza Dziekana by pomóc w niedzielnych obowiązkach parafialnych. Obok sprawowania Mszy świętej, usiadłem w konfesjonale by posługiwać sakramentem pokuty. To dobry czas, taka niedziela, to coś nowego w tygodniu innej posługi, oderwanie od codzienności i spotkanie się z ludźmi.
Radością było dla mnie, że w świątyni już po raz kolejny spotkałem znajome twarze. Uczennicę z mojego liceum, która po Mszy św. poczekała by chwilę porozmawiać. Parafian z poprzedniej parafii, którzy zawitali do swojego sąsiada na Eucharystię oraz.. parafian z mojej pierwszej parafii (oddalonej o ok. 50 km.) trochę byłem w szoku- taka niespodzianka!