W sylwestra wieczorem w mojej katedrze odbywała się Msza święta na zakończenie roku. Dziękczynienie Bogu za miniony czas. Jako, że wracałem wcześniej z Krakowa moi znajomi z „pracy” powiedzieli, że będą na uroczystości i zrobią relacje, ale nie wypadało bym i ja na tym spotkaniu modlitewnym nie był. Tak więc gnałem co sił, by na 18:00 zdążyć do mojego miasta. Udało się, jednak z 10 min poślizgiem – wszedłem dokładnie na Ewangelię.
Porobiłem kilka fotek i poszliśmy wspólnie do biura, by przygotować (znajomi przygotowywali) newsa na naszą stronę informacyjną. Tak też zakończyłem rok, jak dla mnie wielkiej przygody, gdyż bardzo wiele się w nim działo. Deo gratias!