Ostatnio media podawały, że jedne z kontrowersyjnych muzyków polskich niejaki Adam Darski wydał swoją książkę. Na jej promocję przybył znany zakonnik, dziennikarz i publicysta były redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego. Ów zakonnik zawsze w swoich wypowiedziach baronił muzyka nazywając go tylko takim jasełkowym diabłem. Osobiście nie zgadzam się z zakonnikiem, uważam, że wszystko wszystkim ale… są pewne granice i normy dobrego smaku, których nie można przekraczać. Ale zostawmy to… ów zakonnik poprosił nawet autor książki o dedykację ( to dramat) i pamiątkowe foto. Muzyk był mile zaskoczony obecnością wiernego (duchownego) fana.

Minęła doba i ten – jasełkowy szatan, jak nazywa go zakonnik następnego dnia w telewizji śniadaniowej występuje w koloratce.

To coś nieprawdopodobnego. Gratuluję ks. Bonieckiemu przyjaciół. Cóż przyjaciół wybieramy sobie sami, szkoda tylko że owi przyjaciele bawią się księdzem, jego wiarą, kpią z niej i szydzą. Cóż tak to bywa z zakonami i zakonnikami (zaznaczam nie wszystkimi, a wieloma) w naszej ojczyźnie. Jak zabraknie ręki przełożonego, Biskupa to samowolka się szerzy. Cóż samo życie.