W szkole…

0
18

Jak w każdy poniedziałek poszedłem do szkoły w, której pracuję już 3 rok. Kiedy szedłem korytarzem do klasy na kolejną lekcję zaczepiła mnie moje była uczennica, którą uczyłem religii w 3 klasie L.O., a która ukończyła naszą szkołę 2 lata temu. Nie ukrywałem zdziwienia, że ją zobaczyłem ale zdziwienie moje sięgnęło zenitu gdy usłyszałem, że czeka na mnie i ma do mnie sprawę. Będzie matką chrzestną i musi iść do spowiedzi więc postanowiła, że przyjdzie do mnie.

Przyznam, że zastrzeliła mnie sprawą z jaką do mnie przyszła. Ona, która religię traktowała jako przedmiot powiedzmy z średnim zainteresowaniem teraz prosi o sakrament.

Czasem Pan Jezus ma różne drogi… i często zaskakuje. Takie spotkania jak dzisiejsze sprawiają, że moja posługa jako księdza jest cenna w oczach Bożych ale także w oczach ludzkich. Za to wyjątkowe i niesamowite spotkanie Panie Jezu – dzięki! 


ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here