Pogrzeb mojego ucznia – motocyklisty

0
57

Dziś uczestniczyłem w pogrzebie mojego ucznia Pawła. Nie wiem co mam napisać, nie wiem jak opisać co dzieje się w moim sercu. Tak młody człowiek. Tyle planów było przed nim. A tu Pan Bóg powołał Go do wieczności.
Nie wiem co pisać, nie wiem co powiedzieć. Mam w sobie jakąś niewymowną pustkę. Gdy zobaczyłem dziś jego klasę, która przejechała ponad 70 km by być z nim w Jego ostatniej drodze. Te smutne twarze, czarne ubrania. Ten wielki nieutulony ból.
Tego nie da się opisać. Jakaś wielka pustka, nicość.
Pozostaje jednak On – Jezus i Nadzieja jaką On nam daje. Nadzieja na to, że jeszcze Pawła spotkamy w domu naszego Ojca. Nadzieja na to, że Pan Bóg przyjmie Jego i nas do swojej chwały.

….

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here