odpowiedź na zadane pytanie…

0
51

Po raz kolejny zostało mi na bloogu zadane pytanie z czego bardz, bardzo się cieszę. Nie ukrywam że nie jest ono dla mnie czymś łatwym niemniej jednak będę próbował na nie odpowiedzieć. Oto pytanie:

 

Czym tak naprawde powinna byc spowiedź?

 

Spowiedź powinna być spotkaniem z Przyjacielem. Być może jest to utopijne stwierdzenie ale ja tak próbuję do niej podchodzić. Choć nie jest łatwo tak do tego podchodzić. Powinna być spotkanniem człowieka z Bogiem. Syna marnotrawnego z Ojcem miłosiernym. Powinna być spotkaniem. Jeśli czsem jest to tylko odklepanie formułki to najważniejsza jest intencja z jaką przychodzimy do kratek konfesjonału. No własnie sprawa intencji jest także bardzo ważna. Ja idę do spowiedzi ze względu na to że kocham. Nie tyle siebie ale Boga, któremu zalezy na mnie i ze względu na mój grzech, którym go obraziłem. Ja idę do spowiedzi by Go spotkać oraz wyznając swoją winę przeprosić Go. Bywa tak,  że kapłan siedzący w konfesjonale ( narzędzie Boże) jest taki a nie inny. Jest człowiekiem takim jak każdy z nas. Jest człowiekiem z ludzkimi przywarami oraz ludzkimi humorami.Czasm więc sakrament może stać się tylko pustym rytułałem, odklepaniam formułki.

 

Spotkałam się z wypominaniem przez księdza grzechu. Czy księdz ma do tego prawo?

 

Czy ksiądz ma prawo do wypominania grzechu? Hmmm! Powiem tak czasem takie wypominanie ma na celu potrząśnięcie osobą, która się spowiada. Czasem po takim „szoku” człowiek zatrzymuje się na pewną refleksję nad swoim życiem. Czasem jednak takie „wypominki” mogą przynieść efekt odwrotny. Mianowicie doprowadzić do zniechęcenia lub też do zaniechania w kozystaniu z sakramentu pokuty. Czasem jednak bywa też tak, że ksiądz (ważne by pamiętać- zwykły człowiek jak ja i Ty) z czystej ciekawości lub też wścipskości pyta lub coś wypomina. Najlepszą receptą na takie sytuacjie jest jak mi się wydaje prześćie ponad nimi. Jakby zostawić je na boku. Zdajęsobie sprawę, że łatwo się mówi, a trudniej być w takiej sytuacji. Mój pomysł jest taki (choć możę trochę śieszny). Przychodząc do kratek konfesjonału miej w swej pamięci, wyobraźni że z drugiej strony nie jest człowiek tylko Chrystus. Wówczas będzie także łatwiej wyżócić z siebie wszystko co, wszystko co brudzi sumienie, a tym samym niszczy nas od wewnątrz. Zapomnimy też o tym, że coś ukrywa, czegoś się wstydzę (bo nie wypada, bo wstyd, bo to nie ma sensu).

 

To tyle z mojej strony. Ja wiem że możesz mi zażócić, że łatwiej mi powedzieć niż żeczywiście coś podobnego przeżyć. Proszę jednak pamęać, że także ja chodzę do spowiedzi, że także w swoim życiu spotkałem różnych spowiedzników. Niech przykładem będzie wydażnie opisane na tym bloogu trochę niżej. Gdybym jednak zatrzymał się na tym co się wydażyło to … . Jednak wczoraj rano po raz czwarty spróbowałem przystapic do spowiedzi tym razem się udało.

 

Bardzo serdecznie dziękuję za paytanie i oczekuję na następne. Myślę że choć w prosy, może nieudolny sposób udalo się coś rozjaśnić (nie zaciemnić). Pozdrawiam serdecznie MALINĘ – Blogowiczkę, dzięki za wpis do księgi gości.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here