kazanie…

0
34
Pewnego dnia święty Franciszek zwrócił się do brata Leona: ” Drogi bracie pójdź ze mną do miasta opowiemy ludziom o Chrystusie, powiemy do nich kazanie.” Brat Leon z wielką radością przyjął propozycię świętego. Czuł się bardzo wyróżniony i uprzywilejowany tym faktem. Ojciec Franciszek zrobił mi wielką przyjemność – mówił do współbraci. Kiedy nadeszła ta chwila by  wyjść do miasta brat Leon założył odświętny habit i wraz z Ojcem Franciszkiem udał się w drogę. Ponieważ klasztor był położony poza miastem szli na początku polną drogą. Po jakimś czasie ich oczom ukazały się mury miasta.  Następnie przekroczyli jego bramę i weszli do środka. Jaka wielka była radość brata Leona. Szedł dumny i wyprostowany. Przeszli jedną uliczkę i następną. Minęli ratusz i kapliczkę przydrożną. Weszli do kościoła i oddali pokłon Chrystusowi w Najświętszym Sakramencie. Udali się w dalszą drogę idąc uliczkami mista i doszli do jego bram. Wyszli z miasta i polną drogą kierowali się do klasztoru. Brat Leon wydawał się smutny i w duszy zadawał sobie pytanie: czy może okazał niegodny by przemawiać do ludzi, miał jednak nadzieję ża może jeszcze w drodze porotnej zatrzymają się gdzieś by przemawiać. I tak idąc polną drogą wrócili do swojego klasztoru. Ojciec Franciszek powiedział do brata: ” Bardzo dziekuję bratu za to kazanie jakie mogliśmy dziś razemwygłosić.” Brat Leon zaskoczony zapytał Serafickiego Ojca” jaki Kaznie Ojcze, przecież nic nie powiedzieliśmy! Nikt nas nie słuchał! Odpowiedział Franciszek: Tak drogi Bracie powiedzieliśmy przepiękne kazanie. Nie słowami! Przeszliśmy przez miasto w naszych habitach, poprzez co Przyzanliśmy się że należymy do naszzego Stwórcy i Pana. Pokazaliśmy że jesteśmy sługami Boga, że należymy do Niego.” Brat Leon nie mógł wyjść z podziwu dla słów Franciszka. Tak drogi bracie powiedzieliśmy dziś przepiękne kazanie.

To opowiadanie pokazuje nam jak w prosty sposób mówić ludziom -także współczesnym o Chrystusie. Nie koniecznie nauczając na ambonach w czasie liturgii, ale w codzienności. Jest to także dobra zachęta do tego by w czasie wakacji nie rezygnować z noszenia stroju duchownego. Mogą się pojawić pytania: czy jest sens? bo przecież mam wakacje, jest takie słońce, jest gorąco, przecież ludzie wiedzą kim jestem – znają mnie. Po co nosić sutannę. ludzie się smieją, kpią, obżócają wyzwiskami. Czy jest sens? Myślę że dobrą odpowiedzią są słowa świętego Franciszka – tak barcie dziś powiedzieliśmy piękne kazanie. Zachęcam więc wszystkie osoby duchowne by swym strojem mówiły co dzień kazanie dzisiejszemu światu.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here