Czas Triduum Paschalnego i Świąt Wielkanocnych, wiąże się nierozłącznie z celebracjami liturgicznymi, które mają miejsce w świątyniach. W tych szczególnych dniach – mimo ograniczeń wielu uczestniczyło w nich w kościołach parafialnych, ale byli i tacy, który pozostali w domu. Mając wśród swoich najbliższych tych, którzy z uwagi na wiek i limity pozostali w domu postanowiłem, by w tych dniach jeździć do nich z Najświętszym Sakramentem.

I tak moi najbliżsi wieczory spędzali na modlitwie dzięki transmisjom telewizyjnym z jednej ze świątyń w moim mieście, a tuż przed uczestnictwem duchowym, mogli przyjąć Najświętszy Sakrament – całkowicie realnie.

ktoś powie, ale przecież wielu ludzi nie miało takiej możliwości, po co takie jeżdżenie, tyle zachodu, obył by się bez… pewnie tak, ale chyba – na pewno – po to jestem księdzem, a oni modlą się za mnie, to nie tyle mój przywilej ile mój obowiązek, by o życie duchowe moich bliskich zadbać!