Moja uczennica, którą uczyłem przez ostatnie trzy lata, tegoroczna absolwentka liceum, zakończyła także 12 letnią edukację muzyczną. W zawiązku z tym, kończąc szkołę muzyczną, musiała zagrać dyplom, który miał miejsce w filharmonii.
Na tę uroczystość zaprosiła także swojego księdza katechetę, wychowawcę, polonistkę oraz koleżanki i kolegów ze szkoły.
W środę wieczorem, tuż przed Bożym Ciałem, miałem okazję być na prawie trzygodzinnym koncercie dyplomantów, na którym moja uczennica grała dyplom na barokowym instrumencie jakim jest klawesyn.
To miłe, zostać zaproszonym, a tym samym doświadczyć wielkie radości wybrania i … obcowania ze sztuką.