Wraz z moim Szefem, zostałem zaproszony przez naszych wspólnych znajomych z pierwszej parafii na męski wieczór w karczmie.
Tzw. stara ekipa (proboszcz, wikary, organista, kościelny ministrant i wierny) spotkali się na wspólnej kolacji (dodam pysznej kolacji) w znanym i uczęszczanym przez nas miejscu pewnym okresie naszego życia.
To był swoisty powrót do przeszłości, piękny i wyjątkowy. Spotkać się po jakimś czasie, rozmawiać, wspominać i po prostu być. To było coś wspaniałego. Organizatorom i inicjatorem spotkania, bardzo dziękuję. To był wspaniały wieczór.