Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem zadzwoniła do mnie znana mi siostra zakonna i zapytała – czy nie odprawiłbym Pasterki u nich w klasztorze?

W tym roku – po raz pierwszy od 8 lat miałem Noc Bożego Narodzenia wolną od medialnej pracy i ta propozycja spadła mi jakby z nieba. Pan Bóg to się jednak opiekuje człowiekiem.

Od razu odpowiedziałem pozytywnie na tę propozycję i… po zakończeniu rodzinnej wigilii wsiadłem w samochód i pojechałem do klasztoru, by o godz. 22:00 celebrować  Pasterkę dla małej, bo zaledwie 4 osobowej wspólnoty sióstr.

Jaka to radość wnieść Dzieciątko Jezus do żłóbka ustawionego pod ołtarzem mszalnym. Jaka to radość stanąć i zaśpiewać kolędę Bóg się rodzi – rozpoczynającą Pasterkę.

Jaka to radość celebrować Eucharystię – tę wyjątkową jedyną w środku ciemnej nocy i dziękować Bogu Ojcu za Jego Syna Jezusa Chrystusa, odwieczne Słowo, które stało się Ciałem.

Jaka to radość modlić się ze wspólnotą sióstr zakonnych, które swoje życie oddały na służbę Bogu i ludziom w zgromadzeniu zakonnym.

Pan Bóg daje takie radości pośród szarości codzienności, by ucieszyć się Nim.

Po Mszy świętej – pełnej wzruszeń i pięknych śpiewów kolęd – był czas na życzenia i symbolicznego Mikołaja oraz wspólną fotografię przy żłóbku.

Za ten piękny czas Panu Bogu i Siostrom wielkie dziękuję!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here