Codzienne zastępstwa wakacyjnej w parafiach były okazją do tego, by każdego rana odpalać mojego metalowego rumaka – Harleya – i mknąć ulicami mojego miasta i okolic do codziennej posługi duszpasterskiej.
To absolutnie niesamowite, jak można posługę i motocykl – powołanie i pasję – łączyć ze sobą i czerpać z tego podwójną radość.
Oczywiście każdego dnia była również okazja na wykonanie kilka fotografii motocyklowych z czego powstała mała galeria.