Jadąc na tzw. akcję, związaną z przyjęciem i zakwaterowaniem pielgrzymów w jednej z parafii mojego miasta zdarzył się mały wypadek – padło sprzęgło w moim starym 17 letnim samochodzie.
Cóż, ma swoje lata, swoje na liczniku i niestety trzeba było holować auto do mechanika i wyłożyć z zaskórniaków nie małą kwotę na naprawę. Tak to jest gdy coś się zaczyna spieszyć, a jak mówi przysłowie diabeł się cieszy.