Już po raz kolejny 11 listopada obchodziliśmy rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości. Z tej okazji w wielu miejscach, w tym także w moim mieście odbywały się uroczystości religijno–patriotyczne w który uczestniczyli zarówno duchowni jak i oficjele państwowi i samorządowi.
W tym roku, jak co roku od 10 lat zajmowałem się stroną medialną tego wydarzenia, by nie tylko zaprezentować to co się wydarzało mieszkańca Kościoła lokalnego, ale pokazać to nieco szerzej na arenie ogólnopolskiej.
Trzeba – choć to nie obowiązek, ale pragnienie serca – cieszyć się z Wolności wywalczonej przez naszych przodków, bohaterów narodowych, ale patrząc na to co było, trzeba się nam cieszyć i z tego co jest tu i teraz. I nie chodzi tutaj o sytuację polityczną, układy itp. Chodzi o ludzi, którzy kształtują tu i teraz naszej Ojczyzny- ale i lokalnej małej Ojczyzny.
Po raz kolejny – jak przystało na takie święta religijno-patriotyczne miałem okazję spotkać wspaniałych dziennikarzy, operatorów i fotoreporterów z mediów świeckich, którzy przychodzą, by relacjonować to i podobne do tego wydarzenia w swoich mediach.
1 listopada to nie tylko święto narodowe, ale to dzień spotkania z ludźmi, których znasz z… pracy fotoreporterskiej. To nie tylko spotkanie, ale i rozmowa, wymiana uśmiechów, spojrzeń, wspólne żarty wypowiadane w żargonie dziennikarskim i… wspólna pamiątkowa fotografia nadgrobna.
Tak – to już stało się tradycją, którą – nieskromnie powiem, sam zapoczątkowałem – że podczas uroczystości 3 maja, 15 sierpnia, 11 listopada z ekipą, która wykonuje obsługę medialną tych wydarzeń robimy sobie pamiątkowe selfie.
Wyjątkowe jest również to, że gdy jesteś fotografem, to robisz innym zdjęcia, ale jeśli pracujesz z innymi fotografami to zawsze możesz liczyć na to, że ktoś o tobie będzie pamiętał i że nie zostaniesz bez foto pamiątki z takiej uroczystości.