Kiedy byłem w tym roku w Hiszpanii na Camino odwiedzając kościółki, które znajdowały się na szlaku zauważyłem, że Hiszpanie mają jakiś sentyment, czy nabożeństwo do dusz czyścowych. Ich wizerunki znajdują się zarówno w świątyniach jak i na ich fasadach, co nie tylko zdumiewa, zaskakuje, ale i zastanawia, skąd u nich takie nabożeństwo do dusz czyśćcowych.
Przez bardzo krótki pobyt w Hiszpanii nie zdołałem się dowiedzieć dlaczego i skąd u Hiszpanów taki kult dla Dusz Czyścowych ale wiem jedno, że z pewnością nie jest to bez powodu, wszak my – będący jeszcze w drodze, w pielgrzymce do nieba możemy, a nawet powinniśmy pomagać tym, którzy już sami pomóc sobie nie mogą – duszom cierpiącym w czyśćcu.
Pielgrzymując do Santiago wykonałem kilka fotografii obrazu i płaskorzeźb, gdyż w Polsce podobnych dzieł sztuki religijnej nie ma zbyt wiele. Kiedy przyjechałem do domu, przyznam, że dusze nie dawały mi spokoju.
To, że modlę się za nie co jakiś czas, to już kiedyś o tym pisałem. To, że wiem, że one nigdy nie zostają dłużne za okazane serce, modlitwę i westchnienie do Boga – o tym również wspominałem, ale…
Któregoś dnia postanowiłem, że aby nie zapomnieć o tych, którzy odeszli, a którzy potrzebują naszej modlitwy i wstawiennictwa przed Bogiem muszę mieć ich zawsze przed oczami, stąd…
Przeglądając moje fotografie z tegorocznego Camino wybrałem jedną z fotografii, przygotowałem ją w odpowiednim formacie i postanowiłem, że wydrukują ją i oprawię w ramę. Zakupiłem ramę 100×35 w jednym ze sklepów internetowych, a następnego dnia udałem się do zakładu fotograficznego, by przygotował mi odbitkę właśnie w tym rozmiarze. Jak się okazało ten rozmiar nie zmieści całego zdjęcia i trzeba albo obciąć zdjęcie, albo zmienić ramę. Wybrałem tę drugą opcję. Odwołałem zamówioną ramę, która była bardzo cienka i taka zwyczajna, i postanowiłem poszukać takiej odpowiedniej dla tej odbitki – 100×50. Coś mnie tchnęło i wszedłem na OLX gdzie jak się okazało w centrum mojego miasta pani chce sprzedać właśnie taką – piękną, ozdobną, nie zniszczoną ramę za całe 10 zł. Więcej niż tę, którą kupiłem dzień wcześniej. Tak… dusze same wybrały sobie obramowanie.
Natychmiast pojechałem i kupiłem ramę, po czym pojechałem do szklarza i po południu po odebraniu wydruku umieściłem go w ramie. Tak przygotowane malowidło zawisło nad moją głową, by zawsze przypominało mi o duszach czyścowych.
W starych domach nad łożem małżeńskim wisiało Serce Pana Jezusa i Serce Matki Boże, a nad łóżkiem księdza wizerunek Dusz Czyścowych, które potrzebują mojej modlitwy, które wstawiają się u Pana Boga, które mówią – uważaj, kochaj Boga i ludzi, czyń dobro, byś był zbawiony!
Chwalę się moimi Duszami Czyścowymi, bo to dla mnie wielka radość, że są, że mnie wspierają i że mogę na nie liczyć, a one… chciałbym by mogły liczyć na mnie!