Młodych znałem – może za duże słowo – kojarzyłem z wydarzeń diecezjalnych, ale również z tych, które odbywają się w jednej z parafii zakonnych na terenie mojego miasta. Robiąc zdjęcia podczas wydarzeń, nie sposób nie dostrzec młodych ludzi, którzy trzymają się za rękę siedząc w ławce kościelnej, oraz zawsze razem przystępują do Komunii Świętej.
Na jednej z pielgrzymek diecezjalnych chwilę rozmawialiśmy na różne tematy, a potem to jakoś tak poszło, że ta znajomość jakoś tam się rozwinęła – chyba tak mogę powiedzieć, gdyż… ostatnio W/W odwiedzili mnie i zaprosili mnie na ich ślub, bym towarzyszył im w najważniejszym dniu ich wspólnego życia. Czy to coś nadzwyczajnego? Myślę, że nie, wszak myślę, że każdy z nas otrzymywał i otrzymuje zaproszenia na ślub, wesele, chrzest czy I Komunię Świętą.
Wiele radości sprawiła mi również prośba skierowana przez narzeczonych, aby na ich uroczystości ślubnej wygłosić im Słowo Boże. Przyznam, że trochę się wzbraniałem, gdyż – nie czuję się odpowiednią osobą do tego, by Im głosić Słowo, gdyż maja wielu znajomych duchownych, ale… nie odpuścili więc się zgodziłem i przystałem na ich prośbę.