Choć moje imieniny przypadające pod koniec czerwca wypadły w tedy, kiedy pielgrzymowałem do św. Olafa, moim nie zawodni parafianie z pierwszej parafii pamiętali. Były smsy, życzenia na Instagramie oraz… jak to jest przy takich okazjach – kwiaty – od parafialnej Pani Florystki.
Choć nie było mnie przez kolejne dni mały storczyk czekał na mnie w moim biurze przyozdobiony w prezentową torbę wraz z drobnym – bardzo sentymentalnym prezentem. Po raz kolejny jestem bardzo wdzięczny moim parafianom za to że wciąż o mnie pamiętają. To jest coś absolutnie wyjątkowego dla mnie!