Jak dobrze mieć takiego kolegę kursowego (kolega ksiądz z którym studiowałem przez 6 lat w seminarium duchownym, i z którym byłem wyświęcony na kapłana) z którym można racjonalnie porozmawiać o życiu kapłańskim, o duchowości, o świecie, codzienności i napić się dobrego czerwonego wina. Jak dobrze mieć takiego kolegę księdza, który choć ma swoje fanaberie, przy nich jest normalny. Jak dobrze mieć kumpla, który myśli podobnie jak ja, i choć są sprawy, tematy i spojrzenia na różne sprawy, w których się nie zgadzamy to mimo to potrafimy nawet o tym rozmawiać. Jak dobrze, że są tacy koledzy księża.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here