Wreszcie! Po różnych perturbacjach kupiłem – długo wyczekiwany – nowy komputer. Jak już wcześniej pisałem nie było łatwo, gdyż najpierw miał być to macbook, ale to była błędna decyzja, a potem… no właśnie co potem?

Po zasięgnięciu rady u jednej, drugiej i trzeciej osoby po przeczytaniu kilku opinii i zapoznaniu się z parametrami, procesorami, kartami graficznymi i pamięci postanowiłem, że kupię laptopa z oprogramowaniem Windows 11 firmy Asus ZenBook.

Udałem się do salonu komputerowego, wcześniej zamówiwszy konkretny model, i wydając odłożone oszczędności kupiłem po 10 latach nowy laptop, który będzie moim osobistym sprzętem do prywatnej pracy, nie związanej z posługą w diecezji.

Po zakupie komputera i programów, które w nim zainstalowałem rozpocząłem rozpracowywanie nowego sprzętu, który jest szybki, łatwy – intuicyjny – w obsłudze i doskonale – już – odpowiadający na moje potrzeby. Jednak… jak się okazało pomimo monitora typu oled, 100%pokrycia barwnego i specjalnej karty graficznej kolory zdjęcia wyświetlanego na monitorze odbiegają od rzeczywistości. Najpierw sam próbowałem zając się kolorami i kalibracją – według tego co proponuje system, potem sięgając do tutorial na YT, ale… niestety nic z tego nie wyszło. Sięgając po internet znalazłem fotografa w moim mieście, który za niewielką opłatą potrafi – za pomocą specjalnego programu – skalibrować monitor, by kolory na nim wyświetlane oddawały rzeczywistość zdjęcia, a nie były przekłamane.

Po kalibracji monitora i po wcześniejszym zainstalowaniu programów na których zazwyczaj pracuję komputer jest już gotowy do działania. Tak… czuję, że przesiadłem się z malucha do Audi – całkowicie inna jakość, szybkość, wygoda, styl i….  klasa.

Ta sytuacja z zakupem komputera pokazuje mi jeszcze jedno, że trzeba słuchać innych, mądrzejszych od siebie, bardziej doświadczonych, ale… trzeba też – znając siebie – myśleć o tym co mnie będzie odpowiadało, czy ja się w tym co mówią inni odnajdę, czy to, co pasuje innymi i mnie będzie pasowało. Czasem trzeba się zdać na swoją intuicję albo też…. posłuchać innych, popełnić błąd, przyznać się do niego i nie żałować że się nie posłuchało – wiedząc, że cos nie jest dla mnie iść za własną intuicją.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here