60 lat razem

0
67

Dokładnie 60 lat temu w kościele parafialnym przed cudownym obrazem Matki Boskiej Pocieszenia moi dziadkowie zawarli związek małżeński. Dziś po 60 latach po raz kolejny odnowili swoją przysięgę małżeńska.

Dzielę się dziś na moim blogu wielką radością, jaką jest wielki – jak dla mnie – jubileusz moich dziadków. 60 lat małżeństwa, to nie lada wyczyn. 60 lat wierności, wspólnych radości i smutków, zmartwień i choroby ale także radości i szczęścia. To także moje życie, jako ich wnuka, które jest połową ich bycia razem.

Niesamowitym było dla mnie stać wraz z moją babcią i moi dziadkiem przed obliczem Matki Bożej w jej cudownym wizerunku i wiązać ich stułą. Kiedy to robiłem dziadziuś powiedział, – wiesz tak było, tak właśnie było, zaś na twarzy babci pojawiły się łzy.

Wyjątkowość polegała też na tym, że  świątynię w której co niedziela sparuję Mszę świętą pomagał budować mój pradziadek, dziadziuś i tato służyli przy ołtarzu, a dziś ja przy nim sprawuję Eucharystię. Taka świątynia międzypokoleniowa. Wszystko przemija, my się starzejemy, a Pan Bóg jest niezmienny, świątynia stoi i po nas stać będzie i kult Boży w tej świątyni sprawowany będzie.

Ta uroczystość jest dla mnie wielką radością i powodem do dziękczynienia, za dar moich dziadków, za ich piękna miłość, za to, że wiem, że się za mnie modlą i towarzyszą mi w mojej posłudze kapłańskiej. Za dar ich małżeństwa niech Pan Jezus będzie uwielbiony.