Kilka dni temu dowiedziałem się też że jeden z księży biskupów, który wypoczywa już na zasłużonej emeryturze, znajduje się w szpitalu, więc postanowiłem go odwiedzić.
W niedzielę po południu wybrałem więc do jednego ze szpitali znajdujących się w moim mieście, by odwiedzić chorego – wszak jak naucza katechizm w uczynkach miłosiernych co do ciała – chorych odwiedzać.
Tak więc poszedłem odwiedzić chorego w szpitalu. Tam natrafiłem na drugiego biskupa, który jest biskupem pomocniczym mojej diecezji, który w tym samym czasie odwiedził swojego starszego współpraca w episkopacie. To przyznam było bardzo miłe, że młodsi troszczą się o starszych.
Miałem okazji chwilę porozmawiać z chorym, po czym pobłogosławiony przez niego wróciłem do domu.
Przyznam, że ta wizyta w szpitalu i była dla mnie bardzo ważna, bo przecież to jest mój biskup, za którego mam obowiązek się modlić, ale także pamiętać o nim w jego trudnych ludzkich doświadczeniach.