Dziś od samego rana zastępowałem mojego kolegę księdza w małej wiosce oddalonej jakieś 20 km od mojego miasta. Tam w parafii pod wezwaniem św. Wojciecha w sprawowałem Mszę świętą o godzinie 8:00 rano, a następnie w kaplicy dojazdowej tejże samej parafii o godzinie 9:45. I w jednej i w drugiej parafii przewodniczyłem Mszy świętej oraz głosiłem kazania.

Podczas dzisiejszych Mszy w czasie kazania mówiłem o języku, o słowach wypowiadanych przez każdego człowieka. Jakie są to słowa czy są to słowa budujące? Niosące  radość, pokój, serca czy też słowa niosące cierpienie, ból, nieszczęście, a nawet zniszczenie relacji międzyludzkich. Pan Jezus mówił dziś w Ewangelii do Apostołów i do zgromadzonych idących za Nim: nie szemracie! Czy ja szemram?