Pisałem już kiedyś o tym na moim blogu, ale przy tej okazji napisze raz jeszcze. Każdy duchowny podczas święceń diakonatu przyrzeka swojemu ordynariuszowi cześć i posłuszeństwo oraz celibat (dobrowolne bezżeństwo) ze względu na Królestwo Boże.

W związku z tym,  każdy z duchownych katolickich nie ma swojej rodziny, ani swojej żony, ani swojego potomstwa, stąd wielką radością jest dla mnie, jako dla księdza mieć chrześnicę. Choć rocznica urodzin była klika dni temu to, spotkanie urodzinowe odbyło się w pierwszą sobotę sierpnia i zgromadziło całą rodzinę i najbliższych.

Na uroczystość do mojej chrześnicy pojechałem moim motocyklem dlatego była to też sposobność na wspólne foto na moim czarnym metalowym rumaku.

To była dobra okazja, aby się spotkać, ale co najważniejsze zobaczyć jak to maleństwo, które ma już 2 latka rośnie jak na drożdżach, pięknie się rozwija i uśmiech nie schodzi z jej twarzy.

Wielką radością dla mnie było także to, że moja chrześnica wystąpiła na swoich 2 urodzinach w kreacji, którą jej podarowałem w tym roku na dzień dziecka. Prawda, że ślicznie wyglądała?

Takie to są radości księdza i ojca chrzestnego w jednej osobie.