W marcu jak w garncu – mówi polskie przysłowie. W ostatnich godzinach to powiedzenie bardzo się sprawdziło. Kilka dni słonecznych, temperatury powyżej 10 stopni i nagle w piątkowe południe pada – intensywnie pada śnieg. Gdy w sobotę rano wychodziłem z domu, na dworze zastałem widok zasypanego samochodu, oraz ulic i chodników przykrytych białym puchem.
A już miałem jeździć motorem, a tu… nici. Trzeba jeszcze poczekać i zająć się śniegiem, który przykrywa, jak ciepła i puchowa kołdra, mój samochód!