We wtorek 3 listopada poszliśmy, ekipa z biura, do księdza sąsiada na imieniny. W po złożeniu życzeń, solenizant zapytał: czy nie mógłbym zastąpić go w dyżurze w konfesjonale. Odpowiedziałem pozytywnie i popołudnie spędziłem w konfesjonale na posłudze sakramentalnej.
Nie przyszło zbyt wiele osób, bo przez dwie godziny (14:00 – 16:00) było jakieś 12 może 15 osób. Każdorazowa spowiedź jest bardzo pięknym i ciekawym doświadczeniem miłości i miłosierdzia Pana Boga dla grzeszników zatwardziałych, do których jako grzesznik i ja się zaliczam.