Podobnie jak w latach ubiegłych,( a dokładnie od 14 lat), tak i tym roku w święto reformacji wybrałem się do świątyni luterańskiej, by tam uczestniczyć w nabożeństwie protestanckim. Chodzę tam, nie po to, by czcić ich święto, ale po to, by modlić się o jedność Kościoła Chrystusowego, podzielonego prze 498 laty, poprzez wystąpienie Marcina Lutra. To już swoistego rodzaju tradycja, że 31 października wieczorem odwiedzam świątynię, która sąsiaduje z katedrą rzymskokatolicką i modlę się o łaskę jedności. Jedność jest możliwa, bo dla Pana Jezusa nie ma rzeczy nie możliwych!