Gdy zaś dojdzie się przed szczyt jasnogórski, gdy padnie się na twarz by oddać Bogu chwałę, uniżyć się i ofiarować swe intencje, Pan Bóg przychodzi i daje niesamowity pokój serca i nie do opisania radość. Radość płynącą z pokonania siebie i swoich słabości.
Następnie wszyscy pielgrzymi idą do kaplicy Matki Bożej, oddają jej pokłon i idą tam, gdzie będą nocować by przygotować się na wieczorną eucharystię, włączając się w nowennę przed uroczystością odpustową i biorą udział w wieczornym Apelu Jasnogórskim.
To niesamowite doświadczenie, że po raz kolejny, już 17 – jak liczy dokładnie moja siostra, mogę pieszo przyjść do Matki Boże. Mogę Jej podziękować, poprosić i przeprosić za wszystko co się nie udało, a co jak liczę, uda się w kolejnym roku.